Te zawody pozostana dla mnie pod znakiem pecha... Czego bardzo ale to bardzo żałuję. Jak zwykle zawody w naszej "rodzimej" stajni, w których uwielbiam brać udział. Zaczęło się niewinnie - moja lekka kontuzja uniemożliwiła mi start na Avalonie, ale cóż - pomyślałam - nie jest to najgorsze nadal chcemy zaprezentować resztę ekipy :)
W pierwszym dniu zawodów, kolejny start zaliczyła Zuzia Sraga i jej Gija - przejazd ciągle jeszcze w zasadzie "treningowy", ale calkiem poprawny i udany - oceniony na ponad 58%. Pełna nadziei na kolejny dzień w którym liczyłam na większe rozluźnienie u Giji odesłałam parę do stajni i na kontrolny spacer wieczorem. Niestety okazało się że Gija niegroźnie przeciązyła nogę i z powodu lekkiej nieregularności oczywiście musiałysmy ją wycofać z kolejnych startów.
Casiliano Boy i Malwina Sowińska - na rozprężalni pracowali super - po wyjeździe na własny plac Casiliano zobaczył piękny bukiet traw - którego oczywiscie nigdy tam wcześniej nie było ;) stwierdził że ktoś chyba robi sobie z niego hece i postanowił odmówić współpracy. Malwina startał się odzyskać koncentrację wierzchowca jednak po 3 pierwszych ruchach było jasne że to się nie uda w związku z czym zrezygnowała z przejazdu. Pozytywnym akcentem jest to że w kolejnym dniu zwodów ja postanowiłam "sprawdzić" Łobuza - po bardzo dobrej pracy na rozprężalni, Casiliano wyszedł na czworobok jak gdyby nigdy nic i pięknie zaprezentowa się w programie L2 wygrywając konkurs z fantastycznym wynikiem 68,63% :))))
Z naszej ekipy Marek dzielnie walczył przez 3 dni - uzyskując noty w okolicach 62% - ciągle musimy jeszcze pracować nad precyzją jazdy w czworoboku i rozluźnieniem :)
Link do wyników: http://htezawody.pl/main.php?zawody=151
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz