Kolejne bardzo udane starty i bardzo miłe zawody. Tym razem w "Naszej" macierzystej stajni. Jak zwykle świetna organizacja, super przygotowane podłoża i dodatkowo nowo oddany hotel powodują,że całość zawodów to czysta przyjemność. Do tego piękne październikowe słońce i zgrana komisja sędziowska - czego chcieć więcej :)
Z naszego teamu pokazali się:
Gosia Bryła i Taksi - kontynuując udane starty w klasie L - w pierwszym dniu najsłabszy przejazd niedoświadczonej Taksówki - i 64% i 5 miejsce w dniu drugim 65,9% i 2 miejsce w dniu trzecim 67,65% i 3 miejsce. Taksówka prowadzi się coraz lepiej :) Oststecznie para zajęła 4 miejsce w licznie obsadzonej rundzie L.
Ania Bałut i Marphy M - kolejny start na poziomie klasy P i wyniki odpowiednio 62,7%, 65% i w pechowym programie dowolnym - Marphy postanowił "pokazać pazur" a Ania potrzbuje jeszcze trochę doświadczenia żeby wiedzieć, że w programie dowolnym można się "ratować" 62,67% i 3 miejsce w profesjonalnie obsadzonej rundzie P
Marek Szczur i Aparadżita - kolejne bardzo udane starty w konkursach klasy C - w pierwszym dniu po 2 "kosztownych błędach" 60,68% w dniu drugim 64,45% w dniu 3 64,65% - pomimo "awarii" muzyki Marek bardzo przytomnie dokończył swój program odnajdując się w muzyce, która włączyła się po chwili w innym miejscu, oraz wykonując wszystkie obowiązkowe elementy :)
Ja i Furst Avalon - ostatni raz startowaliśmy w konkursach na poziomie klasy C - uzyskaliśmy kolejno - 67,28%, 66,44% i 68,58% w programie dowolnym. Oraz wygraliśmy całą rundę C. Dalej pilnie trenujemy pod okiem Roba Zaandvorda. Zaliczylismy też testowy start w programie CC4 - Świętego Jerzego - wygrywając konkurs z wynikiem 65,92%
Galeria zawodów autorstwa Juli Świętochowskiej: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1203321823027795.1073741865.872448369448477&type=3
poniedziałek, 2 listopada 2015
sobota, 29 sierpnia 2015
czwartek, 27 sierpnia 2015
Mamy nowego Mistrza Małopolski :) !!!!
W miniony weekend licznie ruszyliśmy na podbój Mistrzostw Małopolski w Ujeżdżeniu do pobliskiego KJ Facimiech. Zawody jak zawsze miłe i sympatyczne, jak zwykle dość duża ilość startujących i piękna pogoda.
Mistrzostwa zostały rozegrane jak w latach ubiegłych w syetemie 2 dniowym - 2 starty w piątek i 1 w sobotę - wydaje mi się, że jednak optymalniej byłoby wrócić do normalnych zasad rozgrywania Mistrzostw i rozgrywać je w przyszłym roku w systemie 3 dniowym. Byłoby to lepsze zarówno dla zawodników jak i koni, być może przyszłoroczni organizatorzy tej imprezy przemyślą ten temat :)
Z naszej ekipy KJK Szary zaprezentowali się: Ania Bałut i Marphy M - konkursy klasy P, Gosia Bryła i Taksi - konkursy klasy L, Ania Czeluśniak i Just Do It - konkursy klasy L, Marek Szczur i Aparadżita - runda seniorska - konkursy klasy C.
Ania i Marphy - startujący i trenujący na codzień skoki - zaliczyli całkiem udane występy w konkursach klasy P uzyskując wyniki ponad 60%, Najlepszy przejazd pary to program dowolny do muzyki na poziomie klasy P - P5 w którym para uzyskała 64,68%. Starty w tych zawodach pozwoliły Ani - powrócić na czworoboki po zeszłorocznej przerwie na dzidziusia i od razu uzyskać normę na 3 klasę sportową :) W tej chwili będziemy dalej szlifować formę w konkursach klasy P, licząc, że w przyszłym roku uda im się wspólnie rozpocząć starty w klasie N.
Ania i Just - zaliczyli pierwsze zawody treningowe - Just jest nowym koniem Ani - pięknym trakeńskim wałachem obdarzonym obszernym elastycznym ruchem, aczkolowiek nie zbyt łatwym do wysiedzenia i dosyć wrażliwym. Para na pewno potrzebuje czasu żeby się zgrać a Just potrzebuje dalszych intensywnych treningów żeby progresować w dobrym kierunku ;) Jak widać parę stać na wiele - w niedzielnym konkursie L3 uzyskali wynik 69,30%!!!!! Najwyższy ze wszystkich wyników w konkursach obowiązkowych z całych zawodów :))))
Gosia zaprezentowała wzorowo Taksi będącą zaledwie od 2 miesięcy pod siodłem. Taksi absolutnie wydawała się jeszcze nie gotowa na starty w programach obowiązkowych - wydawała się gotowa na starty w konkursach dla młodych koni - ale ponieważ na tych zawodach takich w planie nie było postanowiłyśmy spróbować. Gosia z konkursu na konkurs jeździła lepiej uzyskując wyniki do 65% i zajmując czołowe lokaty w konkursach :)
No i nasz rodzynek Marek Szczur z którego jestem wyjątkowo dumna :) Marek miał duże oczekiwania i nadzieje, a co za tym idzie duże psychiczne obciążenie przed tymi zawodami. Wiedzieliśmy, że ma spore szanse na podium, że i koń i on sa absolutnie gotowi na te starty, ale pozostawałao najważniejsze - dobrze przejechać konkursy przy profesjonalnej konkurencji - Marek musiał ścigać się z trenerką oraz zawodniczką startującą konkursy klasy GP. W pierwszym konkusie C1 Marek zaliczył dobry aczkolwiek "ostrożny" start - objął prowadzenie w Mistrzostwach z wynikiem 63,30%, drugi przejazd w konkursie C3 rozpoczął świetnie -i tak było aż do zwykłej zmiany nogi, o której Marek zapomniał... Po dzwonku sedziego nie dostaecznie przygotował konia i wykonał zmianę ale z nogi prawej na prawą... Co niestety kosztowało go sporo punktów - niska ocena za zwykłą zmianę minus punkty za pomyłkę, do końca przejazdu jechał już "na pół gwizdka" i po drugim starcie spadł na 2 lokatę z wynikiem 63,48% za to w niedzielę zebrał wszystkie siły i całe skupienie i świetnie pojechał program dowolny do stworzonej przez siebie!!! bardzo profesjonalnej i wg mnie doskonale dobranej ścieżki dźwiękowej. Wygrał klasyfikację Mistrzostw z wynikiem 66,62% a całe Mistrzostwa z przewagą ponad 2% nad drugą Olą Mołodecką :) Marek tym samym udowodnił że wszystko jest możliwe dzięki cięzkiej pracy i motywacji. Treningi ze mną rozpoczął dopiero 3,5 roku temu w pierwszym roku treningów wygrywając I edycję Towarzyskiego Ujeżdżeniowego Pucharu Małopolski razem z siwym Landlordem - i teraz zaledwie 3 lata później para wygrywa Mistrzostwa Małopolski w klasie Seniorów - jestem niesamowicie dumna i bardzo cieszę się z tego sukcesu :) Na razie będziemy szlifować formę w konkursach klasy C a kiedy uda nam się osiągnąć stabilne przejzdy i wynki na pewno spróbujemy wyżej :)
Cieszy mnie też niesamowicie fakt, że to już 3 ci rok z rzędu kiedy zawodnik KJK Szary zdobywa tytuł Mistrza Małopolski w kategorii Seniorów - w roku 2013 byłam to ja i Aparadżita, w roku 2014 Gosia Bryła i Don Juan i teraz Marek :) :) ;)
linki do wyników
http://www.kjfacimiech.pl/wp-content/uploads/2015/08/wyniki-uj-sobota-22.08.2015.pdf
http://www.kjfacimiech.pl/wp-content/uploads/2015/08/wyniki-uj-niedziela-23.08.2015.pdf
http://www.kjfacimiech.pl/wp-content/uploads/2015/08/wyniki-MMuj-22-23.08.2015.pdf
Poniżej relacja na gorąco po dekoracji specjalnie od Gabrysi :)
środa, 26 sierpnia 2015
ZO Jakubowice
W dniach 24-26.07 udało nam się znów wystartować :) Ekipa ujeżdżeniowa KJK Szary tym razem zaprezentowała się w składzie - Gosia Bryła i Taksi - treningowo, Marek Szczur i Aparadżita - konkursy klasy C i ja i Furst Avalon konkursy klasy C.
Zawody odbyły się w przpięknym ośrodku KJ Osadkowski w Jakubowicach - generalnie klimat jak z bajki, jezioro, przepiękne stajnie, place, świetna restauracja ( podobno, bo nie dotarliśmy ;) ) atmosfera jak na wakacjach :) Do tego wzorowa organizacja zawodów i świetne stajnie drewniane dla przyjezdnych koni - to wsztystko spowodowało, że na zawody zgłosiło się więcej koni i zawodników niż organizator był w stanie przyjąć. Bardzo cieszy taki rozwój dyscypliny i powstawanie kolejnych miejsc w których start to czysta przyjemność - tak trzymać. Z informacji od organizatorów wiemy że przyszłościowo planują stworzenie kolejnego placu i rozgrywanie zawodów na 2 czworobokach - super.
Z naszej ekipy Gosia zabrała młodziutką klacz Taksi - chodzacą wtedy zaledwie 3 tygodnie pod siodłem, aby zapoznać ją z atmosferą zawodów i pokazać jej konkursowy plac i czworobok. Taksi spisywała się wzorowo.
Marek zaliczył pierwszy start na swoim nowym koniu Aparadżicie. Para coraz lepiej się dogaduje i myślę, że będzie szybko progresować. W pierwszym dniu uzyskali 64,09% co dało im 6 miejsce w licznie obsadzonym konkursie C2 ( 21 par ) w dniu drugim ciut gorszy start i wynik 62,67% w konkursie C3 i 9 miejsce. W najbardziej pechowym konkursie C4 KUR wynik - 61,79% i 12 miejsce - pech chciał, że niestety od galopu muzyka zaczeła szwankować z powodów technicznych i wyłączyła się przed ukończeniem przejazdu - co sędziowie uznali za ukończenie przejazdu po zakończeniu muzyki - stąd niższe oceny za wykonanie artystyczne. Tak czy inaczej uważam te starty za bardzo dobre starty Marka - pierwsze w tak dużych zawodach ogólnopolskich z bardzo liczną konkurencją :) Mam nadzieję na kolejne coraz lepsze i lepsze :)
Ja miałam olbrzymią przyjemność zaprezentować Furst Avalona będącego własnością Marka. Były to nasze pierwsze wspólne starty - bardzo udane, ale wiem że stać nas na więcej :) Wygraliśmy wszystkie konkursy klasy C z wynikami 66 - 67% :) W tej chwili Avalon niestety jest chwilowo wyłączony z treningu - ma usuwanego zęba, ale mam nadzieję że po jego powrocie do zdrowia uda się nam znów wspólnie wystartować :)
Linki do wyników:
http://www.kj-osadkowski.pl/kj-osadkowski/index.php/homepage/pliki-do-pobrania/60-wyniki-piatek-zo-a-pdf/file
http://www.dressage24.pl/data/_uploaded/2015/WYNIKI%20SOBOTA.pdf
http://www.kj-osadkowski.pl/kj-osadkowski/index.php/homepage/pliki-do-pobrania/62-wyniki-zo-a-24-26-07-2015-pdf/file
Zawody odbyły się w przpięknym ośrodku KJ Osadkowski w Jakubowicach - generalnie klimat jak z bajki, jezioro, przepiękne stajnie, place, świetna restauracja ( podobno, bo nie dotarliśmy ;) ) atmosfera jak na wakacjach :) Do tego wzorowa organizacja zawodów i świetne stajnie drewniane dla przyjezdnych koni - to wsztystko spowodowało, że na zawody zgłosiło się więcej koni i zawodników niż organizator był w stanie przyjąć. Bardzo cieszy taki rozwój dyscypliny i powstawanie kolejnych miejsc w których start to czysta przyjemność - tak trzymać. Z informacji od organizatorów wiemy że przyszłościowo planują stworzenie kolejnego placu i rozgrywanie zawodów na 2 czworobokach - super.
Z naszej ekipy Gosia zabrała młodziutką klacz Taksi - chodzacą wtedy zaledwie 3 tygodnie pod siodłem, aby zapoznać ją z atmosferą zawodów i pokazać jej konkursowy plac i czworobok. Taksi spisywała się wzorowo.
Marek zaliczył pierwszy start na swoim nowym koniu Aparadżicie. Para coraz lepiej się dogaduje i myślę, że będzie szybko progresować. W pierwszym dniu uzyskali 64,09% co dało im 6 miejsce w licznie obsadzonym konkursie C2 ( 21 par ) w dniu drugim ciut gorszy start i wynik 62,67% w konkursie C3 i 9 miejsce. W najbardziej pechowym konkursie C4 KUR wynik - 61,79% i 12 miejsce - pech chciał, że niestety od galopu muzyka zaczeła szwankować z powodów technicznych i wyłączyła się przed ukończeniem przejazdu - co sędziowie uznali za ukończenie przejazdu po zakończeniu muzyki - stąd niższe oceny za wykonanie artystyczne. Tak czy inaczej uważam te starty za bardzo dobre starty Marka - pierwsze w tak dużych zawodach ogólnopolskich z bardzo liczną konkurencją :) Mam nadzieję na kolejne coraz lepsze i lepsze :)
Ja miałam olbrzymią przyjemność zaprezentować Furst Avalona będącego własnością Marka. Były to nasze pierwsze wspólne starty - bardzo udane, ale wiem że stać nas na więcej :) Wygraliśmy wszystkie konkursy klasy C z wynikami 66 - 67% :) W tej chwili Avalon niestety jest chwilowo wyłączony z treningu - ma usuwanego zęba, ale mam nadzieję że po jego powrocie do zdrowia uda się nam znów wspólnie wystartować :)
Linki do wyników:
http://www.kj-osadkowski.pl/kj-osadkowski/index.php/homepage/pliki-do-pobrania/60-wyniki-piatek-zo-a-pdf/file
http://www.dressage24.pl/data/_uploaded/2015/WYNIKI%20SOBOTA.pdf
http://www.kj-osadkowski.pl/kj-osadkowski/index.php/homepage/pliki-do-pobrania/62-wyniki-zo-a-24-26-07-2015-pdf/file
niedziela, 19 kwietnia 2015
Świetny występ Gosi na HPP
W miniony weekend w Michałowicach w naszej "domowej" stajni KJK Szary odbyła się najważniejsza impreza sezonu zimowego w Polsce - Halowy Puchar Polski będący jednocześnie zimowymi Mistrzostwami Polski. Gosia Bryła po dobrze przepracowanej zimie i kontrolnym starcie - pierwszy raz w Małej Rundzie w Zbrosławicach postanwiła zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem i skonfrontować z najlepszymi seniorami w Polsce. Były to dla Gosi trudne zawody zarówno pod względem technicznym - przejście od konkursów klasy młodzieżowej do konkursów Małej Rundy - Gosia od tego roku jest juz pełnoprawnym seniorem :) jak i psychicznym - konieczność zmierzenia się z dużo bardziej doświadczonymi seniorami i najlepszymi jeźdźcami w Polsce. Dobrze przepracowana zima jednak zaprocentowała :) Gosia ukończyła całe zawody na świetnym 8 miejscu plasując się za czołówką Polski :) Wyniki procentowe również bardzo cieszą - Św. Jerzy 64,60% Inter I 63,86% no i najlepszy - bardzo dobrze pojechany KUR - 66,62%. Przed nami intensywny sezon zawodów w tym roku - mam nadzieję że będą co najmniej równie udane jak HPP :)
Koń o skokowym rodowodzie na sprzedaż
Wszelkie info - właścicielka - Anna Szaradowska 660 442 233 filmy poniżej:
czwartek, 26 marca 2015
Ciekawe szkolenie
Zaprzyjaźniona stajnia Wiślany Zakątek a konkretnie jej właściciel Sławek Frosik - we współpracy ze stajnią w Niepołomicach podjął się organizacji niebanalnego szkolenia jeździeckiego. Myślę, że warto wziąć udział, a przynajmniej obejrzeć :) - wszelkie szczegóły
http://wislanyzakatek.pl/szkolenie-reka-mistrza
http://wislanyzakatek.pl/szkolenie-reka-mistrza
niedziela, 15 lutego 2015
Słów kilka o formie fizycznej :)
Jako, że na codzień mam dość spory przegląd jeźdźców na różnym poziomie zaawansowania, oraz z różnym stażem, doświadczeniem jeździeckim oraz z bardzo różnymi końmi, a często podobnymi problemami postanowałam napisać słów kilka o przygotowaniu fizycznym jeźdźców - a często niestety jego braku... Jazda konna - niby sport taki sam jak każdy inny - jedni biegają, inni grają w tenisa czy piłkę czemu ja nie miałbym zacząć jeździć konno? I tak trafiają do róznych stajni chętni aby spróbować swoich sił. Na poziomie podstawowym myślę, że jeździectwo nie różni się specjalnie od innych sportów, aby utrzymać się jako tako na koniu, pojechać w teren czy jakoś przejeździć to z reguły 45 min w kółko, nie potrzeba szczególnego przygotowania i większość jakoś "ogarnia" temat. Kluczem jest tu słowo "jakoś" ;) Im dalej w las tym ciemniej i więcej drzew. Rozochocony amator postanawia pogłębić swoją przygodę i załóżmy akurat decyduje się na rozój w dziedzinie ujeżdżenia.
Może zacznijmy od moich przemyśleń na temat... Większość ludzi obserwując profesjonalnych jeźdźców ujeżdżeniowych odnosi wrażenie, że siedzą sobie oni wygodnie na koniu, wyglądają dostojnie, płyną bezwysiłku wraz z ruchem konia, a koń w zasadzie reaguje na podświadome sygnały wysyłane przez mózg jeźdźca. Wtedy od razu pojawia się myśl - "phi co w tym trudnego - przecież on/ona siedzą tam i NIC nie robią, też tak mogę..." Załóżmy, że taka osoba trafia na w miarę ogarniętego trenera/instruktora i prawidłowo przygotowanego konia - tak dla ułatwienia - żebyście mi zaraz nie powiedzieli, że przecież tak możecie tylko instruktor lub koń nie taki ;) Nawet w tym prawie idealnym obrazie okazuje się, że "tylko" siedzenie nie jest wcale takie proste, wszystko żyje własnym życiem, lata, ucieka, ręce i nogi wcale nie słuchają, a polecenia instruktora wydaja się niemożliwe do realizacji... Cóż kochani - prawda jest taka, że dresaż jest wg mnie chyba najbardziej fizycznie wymagającą dziedziną jeździectwa - ukryć się nie da że to właśnie jeźdźcy ujeżdżeniowi najwięcej czasu siedzą w kłusie ćwiczebnym i galopie w pełnym siadzie. Ci profesjonalni jeźdźcy tylko wyglądają jakby nic nie robili. Aby prawidłowo siedzieć i działać na konia należy bardzo, bardzo dobrze kontrolować swoje ciało, mieć jego olbrzymią świadomość, równowagę oraz - tak, tak niestety - bardzo dobrze rozwinięte mięśnie... Szczególnie mięśnie szkieletowe - pleców i brzucha, które u wielu ludzi niestety praktyczne nie istnieją lub są bardzo słabe.
Co począć żeby było lepiej?? Pierwszym krokiem jest z reguły - powrót na lonżę ;) godziny spędzone na lonżowniku na pewnym, dobrze wyszkolonym koniu i pod okiem ogarniętej osoby są absolutnie bezccenne. Warunek jest jeden - rozluźnienie i brak barier psychicznych oraz strachu u jeźdźca. Musicie być gotowi na jazdę bez strzemion i bez wodzy, na wykonywanie wielu ćwiczeń, które będą kolejno rozwijać i testować Waszą równowagę w siodle - oczywiście ćwiczenia muszą być dobrane i dopasowane do do poziomu zaawansowania jeźdźca i stopniowane wraz z jego rozwojem. Myślę, że osoby zaczynające swoją przygodę z ujeżdżeniem powinny jeździć wyłącznie na lonży dopóki nie będą w stanie płynnie podążać za ruchem konia w stepie, kłusie i galopie ze strzemionami i bez strzemion oraz z wodzami i bez wodzy ( oczywiście naukę zaczynamy bez wodzy ). Moim zdaniem jest to absolutnie podstawowy warunek, żeby w ogóle zaczynać myśleć o rozpoczęciu nauki samodzielnego wpływania na konia... Jeźdźcy którzy opanowali w wystarczającym stopniu tą szukę powinni przynajmniej raz w tygodniu mieć lekcje dosiadowe oprócz normalnych treningów.
I co pięknie? Jeszcze wcale nie pieknie ;) Moim zdaniem to dopiero początek i to nie wystarczający niestety ;) Aby lepiej sidzieć i jeździć nie wystarczy jeździć... A nawet czasem jest gorzej tylko "jeździć" - rozwijamy na koniu tylko określone partie mięśni i często nie mamy szans samymi ćwiczeniami na lonży rozluźnić pospinanych miejsc ani rozwinąć mięśni, które nie chcą się "włączyć". Ja osobiście oprócz jazdy konnej staram się regularnie uczestniczyć w zajęciach jogi - jest to genialna metoda na wzmocnienie i rozwinięcie różnych grup mięśniowych - często takich o których nie mieliśmy dotychczas pojęcia ;) Świetnie rozciąga, poprawia balans i koordynację oraz świadomość i "czucie" ciała. Myślę, że dobrze uzupełniająco działa też pilates oraz pływanie ( oczywiście na to też znajduję jakoś czas ) ;). Polecam też osobiście każdemu konsultację z rozsąnym fizjoterapeutą - który pomoże rozpoznać ewentualne blokady w ciele, zidentyfikować ich możliwe źródla i zalecić odpowiednio dobrane ćwiczenia. Ja również regularnie raz na dwa tygodnie korzystam z usług masażysty sportowego. Uważam, że prawidłowo przygotowane i sprawne ciało jest warunkiem absolutnie koniecznym, aby jeździec mógł się dalej rozwijać i uczyć. Tylko czemu tak ciężko do tego kogoś przekonać??
Pamiętajcie - nie wystarczy regularnie jeździć nawet pod okiem najlepszych trenerów i na najlepszych koniach. Trzeba też zmobilizować siebie do regularnej pracy nad własnym ciałem - przynajmniej dwa razy w tygodniu oprócz treningów jeździeckich. Trzeba poznać swoje ciało, jego dobre strony, ale przede wszystkim jego ograniczenia, słabości i właśnie nad nimi pracować. Nic nie przyjdzie samo i samo się nie zrobi i nie ma cudów lekko nie będzie - trzeba się zmęczyć i spocić - ale efekty są tego warte...
Rozpisałam się :) Mam nadzieję, że tym tekstem trafię chociaż do 20% jeźdźących, szkoda tylko, że reszta nadal będzie uważać, siedząc w fotelu i znajdując sobie tysiąc wymówek czemu nie zrobić nic poza końmi dla swojego ciała, że na pewno byliby lepszymi jeźdźcami gdyby
- mieli lepszego konia
- mieli innego trenera
- jeżdzili więcej
- inne tym podobne wg uznania ;)
Może zacznijmy od moich przemyśleń na temat... Większość ludzi obserwując profesjonalnych jeźdźców ujeżdżeniowych odnosi wrażenie, że siedzą sobie oni wygodnie na koniu, wyglądają dostojnie, płyną bezwysiłku wraz z ruchem konia, a koń w zasadzie reaguje na podświadome sygnały wysyłane przez mózg jeźdźca. Wtedy od razu pojawia się myśl - "phi co w tym trudnego - przecież on/ona siedzą tam i NIC nie robią, też tak mogę..." Załóżmy, że taka osoba trafia na w miarę ogarniętego trenera/instruktora i prawidłowo przygotowanego konia - tak dla ułatwienia - żebyście mi zaraz nie powiedzieli, że przecież tak możecie tylko instruktor lub koń nie taki ;) Nawet w tym prawie idealnym obrazie okazuje się, że "tylko" siedzenie nie jest wcale takie proste, wszystko żyje własnym życiem, lata, ucieka, ręce i nogi wcale nie słuchają, a polecenia instruktora wydaja się niemożliwe do realizacji... Cóż kochani - prawda jest taka, że dresaż jest wg mnie chyba najbardziej fizycznie wymagającą dziedziną jeździectwa - ukryć się nie da że to właśnie jeźdźcy ujeżdżeniowi najwięcej czasu siedzą w kłusie ćwiczebnym i galopie w pełnym siadzie. Ci profesjonalni jeźdźcy tylko wyglądają jakby nic nie robili. Aby prawidłowo siedzieć i działać na konia należy bardzo, bardzo dobrze kontrolować swoje ciało, mieć jego olbrzymią świadomość, równowagę oraz - tak, tak niestety - bardzo dobrze rozwinięte mięśnie... Szczególnie mięśnie szkieletowe - pleców i brzucha, które u wielu ludzi niestety praktyczne nie istnieją lub są bardzo słabe.
Co począć żeby było lepiej?? Pierwszym krokiem jest z reguły - powrót na lonżę ;) godziny spędzone na lonżowniku na pewnym, dobrze wyszkolonym koniu i pod okiem ogarniętej osoby są absolutnie bezccenne. Warunek jest jeden - rozluźnienie i brak barier psychicznych oraz strachu u jeźdźca. Musicie być gotowi na jazdę bez strzemion i bez wodzy, na wykonywanie wielu ćwiczeń, które będą kolejno rozwijać i testować Waszą równowagę w siodle - oczywiście ćwiczenia muszą być dobrane i dopasowane do do poziomu zaawansowania jeźdźca i stopniowane wraz z jego rozwojem. Myślę, że osoby zaczynające swoją przygodę z ujeżdżeniem powinny jeździć wyłącznie na lonży dopóki nie będą w stanie płynnie podążać za ruchem konia w stepie, kłusie i galopie ze strzemionami i bez strzemion oraz z wodzami i bez wodzy ( oczywiście naukę zaczynamy bez wodzy ). Moim zdaniem jest to absolutnie podstawowy warunek, żeby w ogóle zaczynać myśleć o rozpoczęciu nauki samodzielnego wpływania na konia... Jeźdźcy którzy opanowali w wystarczającym stopniu tą szukę powinni przynajmniej raz w tygodniu mieć lekcje dosiadowe oprócz normalnych treningów.
I co pięknie? Jeszcze wcale nie pieknie ;) Moim zdaniem to dopiero początek i to nie wystarczający niestety ;) Aby lepiej sidzieć i jeździć nie wystarczy jeździć... A nawet czasem jest gorzej tylko "jeździć" - rozwijamy na koniu tylko określone partie mięśni i często nie mamy szans samymi ćwiczeniami na lonży rozluźnić pospinanych miejsc ani rozwinąć mięśni, które nie chcą się "włączyć". Ja osobiście oprócz jazdy konnej staram się regularnie uczestniczyć w zajęciach jogi - jest to genialna metoda na wzmocnienie i rozwinięcie różnych grup mięśniowych - często takich o których nie mieliśmy dotychczas pojęcia ;) Świetnie rozciąga, poprawia balans i koordynację oraz świadomość i "czucie" ciała. Myślę, że dobrze uzupełniająco działa też pilates oraz pływanie ( oczywiście na to też znajduję jakoś czas ) ;). Polecam też osobiście każdemu konsultację z rozsąnym fizjoterapeutą - który pomoże rozpoznać ewentualne blokady w ciele, zidentyfikować ich możliwe źródla i zalecić odpowiednio dobrane ćwiczenia. Ja również regularnie raz na dwa tygodnie korzystam z usług masażysty sportowego. Uważam, że prawidłowo przygotowane i sprawne ciało jest warunkiem absolutnie koniecznym, aby jeździec mógł się dalej rozwijać i uczyć. Tylko czemu tak ciężko do tego kogoś przekonać??
Pamiętajcie - nie wystarczy regularnie jeździć nawet pod okiem najlepszych trenerów i na najlepszych koniach. Trzeba też zmobilizować siebie do regularnej pracy nad własnym ciałem - przynajmniej dwa razy w tygodniu oprócz treningów jeździeckich. Trzeba poznać swoje ciało, jego dobre strony, ale przede wszystkim jego ograniczenia, słabości i właśnie nad nimi pracować. Nic nie przyjdzie samo i samo się nie zrobi i nie ma cudów lekko nie będzie - trzeba się zmęczyć i spocić - ale efekty są tego warte...
Rozpisałam się :) Mam nadzieję, że tym tekstem trafię chociaż do 20% jeźdźących, szkoda tylko, że reszta nadal będzie uważać, siedząc w fotelu i znajdując sobie tysiąc wymówek czemu nie zrobić nic poza końmi dla swojego ciała, że na pewno byliby lepszymi jeźdźcami gdyby
- mieli lepszego konia
- mieli innego trenera
- jeżdzili więcej
- inne tym podobne wg uznania ;)
piątek, 23 stycznia 2015
Zestawienie klas sportowych za 2014 rok - PZJ
Jak już wspominałam za wyniki w 2014 roku - uzyskane na zawodach szczebla krajowego udało mi się odnowić I klasę sportową :) W chwili obecnej taką klase ma 32 zawodników. Poniżej link do zestawienia PZJ.
http://pzj.pl/sites/default/files/plikoteka/Klasy_za_2014_KR_JG_MB_akt.22.01.pdf
http://pzj.pl/sites/default/files/plikoteka/Klasy_za_2014_KR_JG_MB_akt.22.01.pdf
środa, 7 stycznia 2015
To był dobry rok...
Koniec roku zazwyczaj nastraja do podsumowań i refleksji o tym co było. Rok 2014 uważam za szczególnie udany i owocny. Moi zawodnicy z reguły dość licznie i z sukcesami startowali w tym roku w zawodach zarówno regionalnych jak i ogólnopolskich. Wynikami tego są świetne miejsca rankingowe zarówno w Pucharze Małopolski jak i Rankingu Małopolski. W Pucharze Małopolski moim zawodnikom udało się zając 3 pierwsze miejsca - w 3 kategoriach Juniorów, Młodych Jeźdźców i Seniorów - lepiej być nie mogło... Dwie rozwijające się i bardzo dzielne zawodniczki -
Martyna Kubala, która w tym roku dopiero rozpoczęła swoją przygodę z ujeżdzeniem - największe sukcesy tego roku to start w Eliminacjach do OOM w Zakrzowie - był to drugi w życiu start w zawodach dla Martyny, oraz I Miejsce w Mistrzostwach Małopolski 2014.
Małgosia Bryła - która wraz ze swoim Don Juanem zajęła I Miejsce w Pucharze Małopolski, - największe sukcesy tego roku - start w Mistrzostwach Polski Młodych Jeźdźców oraz I Miejsce w licznie obsadzonych Mistrzostwach Małoposki w kategorii Seniorów!!
Duże brawa należą się też
Markowi Szczurowi - dla którego był to przełomowy rok - pierwszy rok startów z nowym koniem - Furst Avalonem i pierwszy rok poważniejszych konkursów - debiut w klasie C. Zdobywając doświadczenie w tych trudnych już konkursach parze udało się zająć IV miejsce w Mistrzostwach Małopolski Seniorów oraz I Miejsce w Pucharze Małoposki.
Reszta ekipy też odnotowywała sukcesy - większe i mniejsze - i tak również duże uznanie dla Pana Antoniego Potockiego, Julii Reinfuss ( za pierwszy start w zawodach ujeżdżeniowych - Julia na codzień jest mocno zdeklarowanym skoczkiem ;) )
Ja sama startowałam tylko połowę sezonu - za sprawą mojego Juniora który miejmy nadzieję już w lutym będzie z nami :) a i tak dzięki tym startom udało mi się odnowić I klasę sportową, i zająć III miejsce w klasyfikacji Rankingu Małoposki.
Mam nadzieję że kolejny rok będzie rokim znów dobrym - dla mnie na pewno przełomowym - będę musiała również zadebiutować i pogodzić z jeździectwem nową rolę - bycie mamą. Bardzo cieszę się na pierwsze starty z moim nowym koniem Francisem, jak tylko uda się go do nich właściwie przygotować :) Mam również spore nadzieje związane ze startami moich zawodników - szykuje się trochę nowych par oraz mam nadzieję znów dużych postępów i awansów między klasami konkursów :)
Dziękuję wszystkim, a wszczególności właścicielom KJK Szary Michałowice - za zapewnienie nam wszelkich możliwych wygód do efektywnego trenowania, i bardzo dobrej atmosfery, dobrym duchom naszej stajni - m. in. Gabrysi Skotniczny za powody do uśmiechu i motywację do pracy, wszystkim osobom prowadzącym treningi w KJK Szary - za wzajemne wsparcie i sympatyczną otwartą postawę oraz wszystkim innym dzięki którym moje życie na codzień jest takie jakie jest - bez Was nic by się nie udało!!
http://www.mzj.krakow.pl/_cms_data/5356_1_Puchar_Ma_opolski_uje_d_enie__wersja_ostateczna.pdf
Martyna Kubala, która w tym roku dopiero rozpoczęła swoją przygodę z ujeżdzeniem - największe sukcesy tego roku to start w Eliminacjach do OOM w Zakrzowie - był to drugi w życiu start w zawodach dla Martyny, oraz I Miejsce w Mistrzostwach Małopolski 2014.
Małgosia Bryła - która wraz ze swoim Don Juanem zajęła I Miejsce w Pucharze Małopolski, - największe sukcesy tego roku - start w Mistrzostwach Polski Młodych Jeźdźców oraz I Miejsce w licznie obsadzonych Mistrzostwach Małoposki w kategorii Seniorów!!
Duże brawa należą się też
Markowi Szczurowi - dla którego był to przełomowy rok - pierwszy rok startów z nowym koniem - Furst Avalonem i pierwszy rok poważniejszych konkursów - debiut w klasie C. Zdobywając doświadczenie w tych trudnych już konkursach parze udało się zająć IV miejsce w Mistrzostwach Małopolski Seniorów oraz I Miejsce w Pucharze Małoposki.
Reszta ekipy też odnotowywała sukcesy - większe i mniejsze - i tak również duże uznanie dla Pana Antoniego Potockiego, Julii Reinfuss ( za pierwszy start w zawodach ujeżdżeniowych - Julia na codzień jest mocno zdeklarowanym skoczkiem ;) )
Ja sama startowałam tylko połowę sezonu - za sprawą mojego Juniora który miejmy nadzieję już w lutym będzie z nami :) a i tak dzięki tym startom udało mi się odnowić I klasę sportową, i zająć III miejsce w klasyfikacji Rankingu Małoposki.
Mam nadzieję że kolejny rok będzie rokim znów dobrym - dla mnie na pewno przełomowym - będę musiała również zadebiutować i pogodzić z jeździectwem nową rolę - bycie mamą. Bardzo cieszę się na pierwsze starty z moim nowym koniem Francisem, jak tylko uda się go do nich właściwie przygotować :) Mam również spore nadzieje związane ze startami moich zawodników - szykuje się trochę nowych par oraz mam nadzieję znów dużych postępów i awansów między klasami konkursów :)
Dziękuję wszystkim, a wszczególności właścicielom KJK Szary Michałowice - za zapewnienie nam wszelkich możliwych wygód do efektywnego trenowania, i bardzo dobrej atmosfery, dobrym duchom naszej stajni - m. in. Gabrysi Skotniczny za powody do uśmiechu i motywację do pracy, wszystkim osobom prowadzącym treningi w KJK Szary - za wzajemne wsparcie i sympatyczną otwartą postawę oraz wszystkim innym dzięki którym moje życie na codzień jest takie jakie jest - bez Was nic by się nie udało!!
http://www.mzj.krakow.pl/_cms_data/5356_1_Puchar_Ma_opolski_uje_d_enie__wersja_ostateczna.pdf
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)